Kolejny super świetny "chłyt" marketingowy telemarketera. Dzwoni ("a witam pana serdecznie") i pyta czy rozmawia z osobą decyzyjną w firmie (trochę to go zdradza ale musi). Po odpowiedzi: "tak" przedstawia swój film. Otóż mówi, że przejął sprawę kolegi, który został przeniesiony do innego działu ale została notatka, że były prowadzone jakieś rozmowy natomiast on nie wie tak na prawdę czego się tyczyły i jak się zakończyły...skubaniutki chciał mnie pociągnąć za język, że może hmmmm chciałbym jakiś nowy telefon albo...może nowy abonament. Pogratulowałem wyobraźni i zakończyłem rozmowę. Zastanawiam się tylko i może ktoś mi odpowie, czy oni mają szkolenia w tym temacie (jacyś trenerzy sprzedaży) czy jest zasada, że kto lepszy bajer wymyśli ten więcej sprzeda ?